Dwa kroki w tył
Ostatnie mecze były bardzo znaczące dla drużyny z Kołobrzegu. Pokazały przede wszystkim, że stać ich na dobra, otwartą i dojrzałą grę. Teraz czeka ich wielki sprawdzian w derbach Pomorza Zachodniego. Zarówno Kotwica jak i Pogoń stoją przed szansą, aby dołączyć do najlepszej ósemki tego sezonu, jeśli zdobędą trzy punkty w tym spotkaniu. Wielu okrzyknęło więc ten mecz małym finałem. Oba zespoły deklarują, że chcą wygrać i nie oglądać się na wyniki innych drużyn. Takie podejście wydaje się być gwarancją wielkich emocji dla kibiców jak i samych zawodników. W wypadku Kotwicy przegrana oznaczałaby, że pod dobrym okresie, znów zrobiliby dwa kroki w tył. Dlatego każdy zawodnik deklaruje chęć walki do upadłego. Głos zabrał również Łukasz Staroń.
Doświadczony pomocnik podkreślał wagę wykonanej do tej pracy oraz to, że przed drużyną ostatni, może najważniejszy krok na drodze do pierwszej ósemki. Zawodnik, który projekcie P. Zajączkowskiego odgrywa bardzo ważną rolę, nadając tempo gry całemu zespołowi, nie krył zadowolenia z faktu, że trener darzy go takim zaufaniem. Tym bardziej, że sam podkreślił, że ostatnie lata w jego karierze nie były aż tak udane jakby sobie tego życzył. Jednak w obecnej drużynie odzyskał formę. Zaznaczył także, że dobrze rozumie styl preferowany przez szkoleniowca, gdyż miał okazję współpracować z nim wcześniej w Turze Turek oraz ŁKS-ie.
Zawodnik zaznaczył, że wygrana w sobotnim meczu pozwoliłaby zespołowi na skupienie się na meczach z najlepszymi i ustabilizowanie formy. Takie spotkania mają pozwolić drużynie na wypracowanie mechanizmów, które zaprocentują w przyszłości.
W swojej wypowiedzi piłkarz odniósł się także do tego jak wygląda gra w rzeczywistości pandemicznej. Sam czuje się dziwnie, gdy na stadionie brakuje owego słynnego dwunastego zawodnika. Sądzi jednak, że większość zawodników przyzwyczaiła się już do pustych trybun, co nie oznacza, że nie tęsknią za dopingiem swoich fanów. Sam mówi, że czeka na powrót kibiców, aby móc wspólnie z nimi przeżywać wspaniałe chwile.